To już drugie spotkanie Stanisława Maciaszka z mieszkańcami naszego miasta. Pierwsze odbyło się tydzień temu w ratuszu. Tym razem na miejsce dyskusji wybrano salę gimnastyczną Szkoły Podstawowej nr 3 w Kole.
Tak jak podczas poprzedniego spotkania, tak i to przyjęło formę debaty, podczas której poruszano różnego rodzaju tematy i problemy, z jakimi na co dzień borykają się mieszkańcy Koła.
- Czy to prawda, że chce Pan wprowadzić catering w placówkach szkolnych? - to jedno z pierwszych pytań do burmistrza, które padło z sali. - Analizowałem sytuację pod względem finansowym i społecznym. Na dzień dzisiejszy żadnych decyzji nie podjąłem. Były to tylko wstępne rozmowy - zapewnił Stanisław Maciaszek.
Chcą likwidacji Straży Miejskiej, a jednocześnie wymagają?
Wiele osób uczestniczących w spotkaniu z burmistrzem poruszało temat funkcjonowania Straży Miejskiej. I choć większość opowiadała się za likwidacją tej formacji (a nawet jej "utylizacji"...), pojawiły się także głosy w jej obronie.
- Ci ludzie nic nie robią. Oni są niepotrzebni. Po co referendum? Przecież to są dodatkowe koszty - mówiła jedna z mieszkanek.
- To się w głowie nie mieści. Jak to jest, że najpierw chcecie likwidować, a za chwilę wymagacie, żeby strażnik stał na skrzyżowaniu i pilnował pasów? Nie rozumiem tego. Albo w prawo, albo w lewo. Jak nie będzie Straży Miejskiej to tam nie będzie miał kto stać! - zauważył jeden z uczestników spotkania.
- Od tego roku Straż Miejska zwiększyła swoje działania na ulicach. Coraz częściej widać ich maszerujących na piechotę - zapewniał burmistrz.
KTBS: Rozbieżności w opłatach denerwują mieszkańców
Jedna z mieszkanek poinformowała zebranych, że zrobiła ankietę na ulicy Zawadzkiego, z której wynika, że w zależności od bloku, mieszkańcy płacą różne stawki za np. wodę czy centralne ogrzewanie. - Jaką mantrę stosuje KTBS, że tak się dzieje? Dlaczego są takie różnice w cenie? - pytała.
- Dwa tygodnie temu odwołałem radę nadzorczą i powołałem nową. Zarządziłem audyt finansowy w tej spółce. Dajmy tym ludziom czas i zobaczymy jak KTBS będzie dalej funkcjonował. Nie ja ustalałem te stawki. Proszę mi dać pół roku i wszystko zostanie wyjaśnione - apelował burmistrz.
O tym, dlaczego nie ma mieszkań i pracy oraz ... kto podsłuchuje burmistrza...
Głos w sprawie braku perspektyw w Kole zabrała matka dwójki dzieci, która od dziesięciu lat musi wynajmować mieszkanie. - Czy jest jakaś szansa dla młodych ludzi w tym małym mieście, pełnym popleczników i korupcji? Starałam się o pracę na basenie. Niestety bez szans. Jaka jest szansa dostać pracę choćby gońca w urzędzie? Pytałem się o to wielokrotnie. Jak się okazuje, jest to nierealne. Czy jest szansa, żeby otrzymać mieszkanie w tym mieście? Dlaczego mam cały czas płacić ogromne pieniądze za wynajmowanie? - pytała.
- Nie przyjmuję do pracy w urzędzie znajomków, koleżanek i kolegów. Przyjąłem jedną osobę - zwolniłem sekretarkę i przyjąłem inną na jej miejsce. Chcę się otoczyć swoimi ludźmi i mieć wokół siebie normalnego człowieka, a nie osobę, która będzie podsłuchiwała moje rozmowy, jak jak rozmawiam przez telefon. Podjąłem walkę w aspekcie odzyskania mieszkań komunalnych. Chodzi o tych ludzi, którzy mają dwa, trzy lokale. Cztery osoby otrzymały już stosowne pisma, nakazujące opuszczenie tych mieszkań. Jeżeli chodzi o basen, ja tych ludzi nie przyjmowałem. Mogę zaprosić Panią do urzędu i wtedy będziemy rozmawiać - odpowiedział Stanisław Maciaszek.
Zobacz także: Spotkanie burmistrza z mieszkańcami w ratuszu [ZDJĘCIA]
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?