Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pływalnia Miejska w Kole: Braki kadrowe wymuszają krótszą pracę basenu

GB
Pływalnia Miejska w Kole
Pływalnia Miejska w Kole Fot. Grzegorz Broniarczyk
Do końca października Pływalnia Miejska w Kole będzie funkcjonować w ograniczonym czasie pracy. To efekt braków kadrowych, z którymi od jakiegoś czasu borykają się kierownicy basenu. Głos w sprawie zabrali m.in. rodzice dzieci uczęszczających na pływalnię, niezadowoleni z obecnej sytuacji na basenie.

Od dawna na kolskim basenie realizowana jest nauka pływania. Zajęcia prowadzą doświadczeni instruktorzy, którzy mają założoną działalność gospodarczą i stosowną umowę z pływalnią. Kupują bilet instruktorski i udzielają lekcji uczniom. Ci z kolei kupują bilet uprawniający na basen i biorą udział w zajęciach. W ostatnim czasie kilku instruktorów otrzymało jednak wypowiedzenia. Dlaczego?

- Wygląda na to, że komuś się wydaje, że pływalnia na tym za mało zarabia. Dlaczego jednak zagląda się w kieszeń instruktorom? Minęły już czasy, kiedy gospodarka była centralnie sterowana. Jeżeli coś nie jest zakazane, to jest dopuszczone. Basen nie jest własnością jednej osoby, to nie jest prywatna instytucja - mówi radny Sebastian Kuty.

11 października rodzice dzieci pobierających naukę pływania zostali poinformowani przez instruktorów, że została im wypowiedziana umowa na prowadzenie zajęć.

- Pod decyzjami podpisała się wiceburmistrz Daria Skupin oraz Kamil Gruberski, zastępca kierownika basenu. Pisma te były sformułowane lakonicznie i bez podania powodu rozwiązania umów. Decyzja pozbawiła nas możliwości kontynuowania nauki i rozwijania pasji naszych dzieci. Wszyscy łożymy podatki na utrzymanie obiektów miejskich i żaden z nich nie może być terenem realizowania pomysłów pojedynczych osób bez uwzględnienia potrzeb ogółu - napisali rodzice w liście, pod którym podpisało się około 100 osób.

- Decyzje podjęte przez burmistrza mają przede wszystkim wprowadzenie jasnych zasad finansowania. To nie jest tak, że przyczyną wypowiedzenia jest argument, że miasto za mało zarabia. Nie może być tak, że instruktor dorabia się kosztem miejskiego majątku. Ratownik szkoląc sporą grupę osób mógł zarobić dziennie bardzo duże sumy pieniężne, a z tych sum odprowadzał do Urzędu Miejskiego tylko symboliczną kwotę. Jest to nieetyczne i niemoralne - tłumaczy wiceburmistrz Daria Skupin.

Jak zapewnia, ideą burmistrza jest doprowadzenie to sytuacji, żeby to Pływalnia Miejska w Kole kompleksowo zapewniała wszelkie usługi dla mieszkańców. - Ratownicy, mający również uprawnienia instruktora, mają być zatrudnieni na umowę o pracę, by świadczyć swoje usługi na basenie. Obecnie opracowywany jest nowy regulamin. Zmieniamy stawki i zasady finansowania, poszerzony zostanie również katalog usług i ofert dla mieszkańców - dodaje Daria Skupin.

Czytaj także: Kolscy instruktorzy pływania o sytuacji na basenie

Zdaniem zainteresowanych instruktorów, to Burmistrz Stanisław Maciaszek w grudniu 2015r. ustalił stawkę, którą instruktor miał odprowadzać za lekcje pływania, co jest zawarte w umowie podpisanej pomiędzy Gminą Miejską a instruktorem. - Kwota jaką otrzymuje instruktor od klienta jest ich indywidualną sprawą. To instruktor ponosi wszelką odpowiedzialność za prowadzenie lekcji i koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Oprócz opłaty instruktorskiej, każdy uczeń opłacał swoje wejście na pływalnię. W przypadku lekcji podwójnej lub z jeszcze większą liczbą uczniów do kasy wpływały kolejne kwoty za wejścia klientów. Niejednokrotnie uczniowie przyprowadzali ze sobą rodziców, opiekunów lub osoby im towarzyszące, co daje kolejne wpływy do kasy pływalni. Łatwo w tym momencie można wyliczyć, że to pływalnia zarabia więcej na naszych lekcjach niż my sami. Uważamy, że w dużej mierze to dzięki nam na pływalni pojawia się tylu klientów - informują kolscy instruktorzy pływania.

Do końca października Pływalnia Miejska w Kole będzie czynna w godz. 8.00-20.00

- Trzech ratowników złożyło nam wypowiedzenia. Wcześniej nie informowali, że noszą się z takim zamiarem, postawili nas przed faktem dokonanym. Obecnie prawdopodobnie jeszcze jeden ratownik odejdzie z pracy. To, że pływalnia miała wyłączone strefy, to wynikało z tego, że nie mogliśmy zapewnić bezpieczeństwa naszym klientom. Z uwagi na tę sytuację, do końca października strefy nie będą wyłączane, basen będzie funkcjonować w całości, jednak ograniczony zostanie czas pracy i basen będzie czynny od 8:00 do 20:00 - wyjaśnił kierownik pływalni Bogumił Nuszkiewicz.

Głos w sprawie zabrał również Robert Gajda, przewodniczący Nowoczesnej Ryszarda Petru w Kole. - Brak alternatywy dotyczącej obsady basenu przed zerwaniem umowy, było ze strony miasta nieprzemyślane i naraził obiekt na duże straty. Mamy nadzieję, że szybko podjęte zostaną odpowiednie kroki w celu zażegnania tego konfliktu - powiedział Robert Gajda.

W najbliższym czasie ma zostać zorganizowane spotkanie burmistrza z rodzicami i klientami kolskiej pływalni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na kolo.naszemiasto.pl Nasze Miasto