Pierwotnie w tej sprawie właściciel był podejrzany o dokonanie przestępstwa z art. 157 Kodeksu karnego, czyli spowodowanie średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu, jednak ta hipoteza nie została przez policjantów potwierdzona. Jak podkreśla oficer prasowy wolsztyńskiej policji Wojciech Adamczyk, zdarzenie jest rozpatrywane jako wykroczenie, ponieważ zwierzęta opuściły posesję bez wiedzy właściciela. Przyznaje, że obrażenia ciała kwalifikowały, aby prowadzić postępowanie pod tym kątem, ale okoliczności zdarzenia i rola właściciela psów nie wskazywały, aby taki konkretny zarzut postawić.
- W artykule 157 Kodeksu karnego, aby przypisać komuś winę, należy udowodnić, że działał w sposób intencjonalny, np. otworzył bramę, poszczuł psami chłopca. Ten materiał dowodowy, który został zgromadzony w toku postępowania nie pozwolił na takie stwierdzenie, dlatego zarzut nie utrzymał się w takiej formie
- mówi Wojciech Adamczyk. Jak dodaje, w wyniku dochodzenia policjanci, którzy je prowadzili nie powiązali tego typu zdarzenia z tym przestępstwem – ustalili, że nie doszło do czynu, który wyczerpywałby znamiona przestępstwa. Równolegle z umorzeniem postępowania w sprawie przestępstwa jest to rozpatrywane jako wykroczenie, a konkretniej nieostrożność w trzymaniu zwierzęcia.
- To pogryzienie nie wypełnia tych znamion, które możnaby przypasować do tego konkretnego artykułu, z którego to było prowadzone. Dlatego nie można przypisać takiej winy, ponieważ do tego typu zdarzenia nie doszło
- zaznacza Wojciech Adamczyk.
Za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia właścicielowi grozi kara ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych lub kara nagany.
Przypomnijmy, iż do zdarzenia doszło 17 listopada około godziny 18.30 na terenie boiska sportowego w Mochach, gdy chłopiec wracał z treningu piłkarskiego do szatni. Wówczas napadły go dwa agresywne psy w typie owczarka niemieckiego. Dzięki szybiej reakcji zgromadzonych osób dorosłych, psy przepędzono w bezpieczne miejsce, skąd później zostały zabrane do zielonogórskiego schroniska.
11-latek pogryziony przez psy był operowany w poznańskim szpitalu, gdzie szyto rany szarpane głowy, pleców i ud. Chłopiec miał głównie rany zewnętrzne, a pogryzienie nie wywarło skutków na głębsze warstwy skóry. 25 listopada w stanie dobrym 11-latek wyszedł ze szpitala.
Czytaj
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?