Prawdopodobnie doszło do niego podczas prac, wykonywanych z użyciem palnika gazowego. W efekcie ogień strawił część konstrukcji dachu - zniszczonych jest około 40 procent drewnianych krokwi. Na kilka dni ewakuowano również pacjentów oddziału dziecięcego oraz ginekologiczno-położniczego. Ale same oddziały, które zresztą niedawno przeszły gruntowny remont, nie ucierpiały. Znów przyjmują pacjentów.
- Mamy już ekspertyzy, które pozwalają nam wrócić na oddziały. Tak szybko, jak tylko się da, rozpoczniemy również remont dachu. Na razie zostanie prowizorycznie zabezpieczony przed wiatrem i deszczem - mówi Barbara Graczyk-Malińska, dyrektor szpitala w Kole.
Straty oszacowano na 700 tys. złotych, ale kiedy emocje opadły okazało się, że zalania popożarowe nie są aż tak duże i oba oddziały można szybko uruchomić. Dyrektor szpitala podkreśla też, że personel lecznicy zachował się podczas akcji gaśniczej modelowo i sam ewakuował pacjentów.
Zobacz także:Pożar szpitala w Kole
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?