Kobieta w tym dniu piła wódkę. Za kierownicę wsiadła, ponieważ musiała odebrać dzieci ze szkoły. Niestety w drodze powrotnej nie dostosowała prędkości do warunków jazdy, na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem i wjechała do rowu.
Gdy na miejscu pojawili się policjanci 37-letnia kobieta oświadczyła, że to ona kierowała osobowym oplem. Przyznała się także, że jest pijana, bo pije od kilku dni.
- W samochodzie znajdował się 7-letni syn kierującej. Chłopcu na szczęście nic się nie stało. Matka poinformowała policjantów, że jej 11-letnia córka jest cała i zdrowa i poszła do domu. Policjanci zabierali kobietę z synem i udali się do miejsca jej zamieszkania, gdzie zastali dziewczynkę. W chwili zdarzenia mąż 37-latki był w pracy. Do czasu jego powrotu dzieci pozostały pod opieką sąsiadki - informuje Joanna Tomczak z KPP w Kole.
Jak się okazało, kobieta miała ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grożą jej nawet 2 lata więzienia. Policjanci skierują także do sądu wniosek o kontrolę i nadzór nad wykonywaniem władzy rodzicielskiej przez 37-latkę.
Kolo.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?